Łemki

Siedziby Łemków, których W. Pol Spiżakami i Kurtakami czyli Czuchońcami przezwał, zajmują w zachodniej, polskiej Galicyi wierzchowiny wszystkich prawie dopływów Wisły i Wisłoki. Kraj górski Łemkowszczyzny nie różni się od sąsiedniej góralszczyzny polskiej, zaś tutejsi Ruśniacy wspólne mają ze Słowakami, m. in. słówko Lem, co znaczy po polsku tylko, które powraca w ich gwarze co chwila i nie wiedzieć poco, a od którego polscy sąsiedzi, nie bardzo dla nich ugrzecznieni, nazywają ich Łemkami. Ludność tutejsza jest najsłabszą fizycznie i najbardziej ograniczoną umysłowo w Galicyi. Wysmukli a słabo zbudowani, mają ruchy powolne, a w całem swem zachowaniu się melancholijni i pędzą bez skargi swe życie biedacze na jałowej roli. Małżeństwa pomiędzy Ruśniakami a polskimi wieśniakami należą do rzadkości i to może jest powodem, że osady, ograniczone w doborze małżeńskim, okazują degeneracyę fizyczną. Wsie na Łemkowszczyźnie gęsto są zabudowane wzdłuż potoku, z cerkwią i szkołą zwykle na górnym końcu. Zagrodę od zagrody dopiero nad Wisłoką w okolicy Grabu odgradzają płotem z żerdzi, lub dranic. Mieszkania, równie jak budynki gospodarskie stawiane są w zrąb. Tuż za Muszyną w całej Łemkowszczyźnie wszystkie zabudowania stoją pod jednym dachem, tworząc bardzo długi budynek, najczęściej obrócony szczytem do drogi. Mieszkania wyglądają bardzo niepowabnie: ściany zewnątrz są tylko na izbie ociosane nieco staranniej, a szpary między belkami zalepione gliną szarą, niekiedy bywają pobielone; reszta budynku pozostaje nieociosaną i poczerniałą. Izby u Łemków są powszechnie kurne, od sufitu do okien całkiem czarne od dymu.

Odznaczają się Łemki twarzą całkowicie ogoloną, z wyrazem łagodnym, spokojnym, poniekąd jakby apatycznym. Noszą włosy długie, natłuszczone, na obie strony rozdzielone i spadające niemal do ramion. Są to przeważnie szatyni i to szatyni ciemni, z częstszą przytem przymieszką brunetów niż blondynów; kobiety zaś są pospolicie blondynkami i szatynkami. Włosów po połowie rozdzielonych nie splatają w warkocz, lecz związane w jeden pęk, zwijają w płaski kłębek, na tyle głowy przytrzymany malutkim czepeczkiem. Na wierzch nakładają chustkę białą lub kolorową, skrzyżowaną końcami pod brodą i zawiązaną na karku. Dziewczęta włosy noszą splecione w warkocz spadający na plecy, ze wstążeczką uwiązaną na końcu. Ubiór przypomina Słowaczyznę; głowy nakryte czarnym kapeluszem z niezmierną odgiętą krempą; na nogach kierpce zwyczajne. Na ramionach używany w podróży lub przez pasterzy w polu, płaszcz osobliwego kroju, t. j. czuha z grubego sukna, długa poniżej kolan, bez kołnierza, z przyszytą u góry galeryją – płachtą czworokątną, spadającą aż do krzyżów, u dołu zakończona frendzlą z długich i grubych białych troczków wełnianych. Z pod tej galeryi po obu stronach wiszą długie do kolan rękawy czuhy, pozszywane na końcach i ozdobione taką samą frendzlą, jak i galeryja. Rękawy te służą za sakwy do noszenia rozmaitych przedmiotów. W zimie tylko służą do lepszego ogarnięcia się czuhą. Najzwyklejszą odzież Łemków stanowi gunia sukienna z wąziutkim kołnierzem, długa do połowy uda lub jeszcze krótsza, którą wdziewają wyłącznie w słotę; inaczej spięte pod szyją, wiszą zasłaniając od wiatru. Pod gunią kaftan bez rękawów, zwany serdakiem. Koszule krótkie po pas, bez żadnych ozdób i naszywań; spodnie z fartuszkiem dopinanym z przodu. Kobiety koszule noszą płócienne, a na święto perkalowe baz żadnych ozdób i naszyć. Spódnica na co dzień szafirowa płócienna, na święto perkalowa różnokolorowa, sięgająca nieco wyżej od koszuli, na niej szeroki fartuch (zapaska) czarny lub biały, bez żadnych ozdób. Na wierzchu noszą gorset krojem krakowski, czerwony lub szafirowy. Paciorków wdziewają mało, po kilka sznurków tylko na samej szyi. Na nogach buty czarne lub żółte od święta, a u uboższych kierpce.

Tutejszy Ruśniak silnie wierzy w upiory. Są nimi ludzie poczęci ze stosunku podczas menstruacji, mają dwa serca, jedno sprawiedliwe od człowieka i drugie niesprawiedliwe od diabła. Stają się też nimi kobiety, które umarły w połogu. Nocą karmią i kąpią swe dzieci. Łoskotki, rusałki, bohyny, tak się nazywają duchy lądowe i wodne, których upatrują w gęstwinie lasów, na moczarach, łąkach i w rzekach, opowiadając o nich straszne rzeczy. Niawki, dziewice z modrymi oczami przebywają w łanach zbóż, zaś przypominający kota, Hurbóż dusi ludzi we śnie. Do tego świata duchów przechodzą niechrzczone dzieci i dziewczęta zmarłe krótko przed ślubem. Ale także która zanadto jest opłakiwaną, staje się perełesnycą albo obojasnycą, odwiedza co nocy w smutku pogrążonego i wysysa mu najlepsze soki żywotne. Upiory żyją sobie pomiędzy ludźmi, ale gdy umrze który z nich, trzeba mu przebić bok zębem od brony lub gwoździem i położyć w trumnie na twarz, głowę odciąć i między nogami ułożyć, bo inaczej narobią biedy we wsi, sprowadzą zarazę na ludzi i bydło! Władzę nad upiorami mają baczowie, którzy w przeciwieństwie do czarowników pomagają ludziom.

 

Are you looking for the best website template for your web project? Look no further as you are already in the right place! In our website templates section you will find tons of beautiful designs - for any kind of business and of any style. You are in a unique place - join us today BIGtheme NET
O Galicyi i Lodomeryi
Żydzi
Religia żydowska
Obyczaje żydowskie
Polacy i Rusini
Żywioł ludowy
Podhalanie
Krakowiacy
Mazury
Łemki
Bojki
Huculi
Podolcy

 

Skontaktuj się z nami

Stowarzyszenie Promocji i Rozwoju "Młody Mołodycz"
Mołodycz 35, 37-523 Mołodycz

E-mail:          poczta@molodycz.pl
Telefon:        +48 793 577 794