Tarnopol

Rus. Tarnopoil, miasto powiatowe w Galicyi, główny centr Podola galicyjskiego i ośrodek handlowy dla Galicyi wschodniej. Leży u stoku spadzistego pagórka nad wielkim stawem. Początek zawdzięcza Janowi Tarnowskiemu, kaszt. krakows., hetm. w. kor, który chcąc ubezpieczyć Podole od napadów Tatarów i Wołoszy, postarał się u Zygmunta I. w r. 1540 o przywilej na założenie miasta nad Seretem w ziemi halickiej, w miejscu pustem zwanem „Sopilcze” al. „Topilcze”. Później murami obwarowany, uzyskał Tarnopol od królów polskich wiele przywilejów. W dziejach miasta są pamiętne lata 1549, 1575 i 1625 odniesionemi zwycięztwy nad Tatarami. Zaraza morowa r. 1770 i pożar niszczący połowę miasta w r. 1823, zadały mu klęski niemałe. Teraz słynie z wielkich jarmarków na konie i płody ziemne. W r. 1880 było 25819 mk. (6170 rz.-kat., 6023 gr.-kat, 13468 izrael., 158 in. wyzn.); 7929 Polaków, 6037 Rusinów, 11799 Niemców [żydów], 38 in. narod. Tu znajduje się prócz władz rządowych kolegium oo. jezuitów z konwiktem uczącej się młodzieży i starożytny zamek w środku jeziora. Werdum, podróżujący po Polsce w r. 1670 do 1672, pisze: „Papiści mają tu wielki kamienny kościół, Rusini trzy, a żydzi, których tu tak dużo, że zajmują osobną i to najlepszą dzielnicę miasta, mieli tu tak piękną z kamienia zbudowaną bożnicę, że takiej nigdzie indziej w Polsce nie widziałem”. Z Tarnopola pochodził niejaki Łukasz, tłumacz biblii słowiańskiej oraz znany ze swych czynów wojennych i stosunków z Maryną Mniszchówną, Iwan Marcinowicz Zarucki. Wzięty małym chłopcem w jasyr przez Tatarów, uciekł od nich do Kozaków dońskich; gdzie zostawszy ich atamanem, w wojnie moskiewskiej za Dymitra Samozwańca wielce się wstawił.

 

W r. 1550 wydał Jan Tarnowski dokument, określający prawa i powinności osadników miasta, w którym przykazuje mieszkańcom, aby w siedliskach swoich przyzwoicie mieszkali, domostwa, trybem miastowym ozdobne, a nie chaty sielskie mieli. Żydom pozwala w ulicach tylko mieć swe domostwa, a nie w rynku. Józef Potocki, hetman w. kor. i woj. kijowski, objąwszy Tarnopol prawem dziedzicznem, przywilejem ze Stanisławowa z dnia 23 lipca 1740 r. nadał kahałowi i osiadłym tu izraelitom te same prawa, jakie posiadali żydzi stanisławowscy. Nabożeństwo mieli odprawiać w synagodze już dawniej wystawionej. Cztery domy przy synagodze uwolnił od opłat i stacyi wojskowych: dom rabinów, kantorów, szkolników i szpital z łaźnią. Okopisko w miejscu, gdzie się dotąd znajdowało nadal mieć mogli. Pogrzeby odbywać mogli żydzi także w święta katolickie, byle wynosili umarłych bez ogłaszania i jako najnieznaczniej. Otrzymali także wolność szynkowania wszelkich likworów, miarą sprawiedliwą zamkową, za opłatą czopowego dziedzicowi. Wolno im było budować domy, winnice i browary w miejscach ku temu przez zwierzchność zamkową wyznaczonych i prowadzić handel różnemi towarami. Wolno im też było oddawać się wszelkim rzemiosłom i wyroby swe sprzedawać na równi z rzemieślnikami chrześciańskimi, z warunkiem zapisania się do cechu rzemiosła swego i opłaty wkładek cechowych; oprócz tego winni byli porówno z rzemieślnikami chrześciańskimi dawać na wosk i inne powinności przy procesyach i nabożeństwach. Od tych wszystkich wkładek i opłat cechowych wolno się było żydom krawcom jednorazową roczną ugodą do cechu opłacić. 

Rzeźnicy żydowscy naznaczoną dla siebie mieli połowę jatek miejskich, w której, tak jak w drugiej połowie chrześcianie, mięso sprzedawać mogli, za co każdy rzeźnik dwa kamienie łoju do zamku na potrzebę dziedzica dawać był obowiązany. Domy żydzi żydom wolno sprzedawać mogli; w razie zaś ognia mieli nakazane żydzi ratować domy tak żydowskie jak i chrześciańskie, zarówno jak chrześcianie w czasie pożaru ratować bez różnicy domy tak żydowskie jak swoje byli obowiązani. Wolni byli żydzi od wszelkich powinności dla dziedzica, jedynie tylko szarwark do naprawy grobli wraz z mieszczanami chrześciańskimi dawać mieli, tudzież dziesięcinę pszczelną, jeżeli który pasiekę posiadał. Podatki miejskie, powinności zwyczajne i nadzwyczajne, tudzież warty nocne obowiązani byli żydzi z innymi mieszczanami dawać na połowę. Sądy w sprawach między sobą mieli własne; lecz winy z dekretów tychże sądów wypadłe, do zamku opłacane być musiały. Jeżeli chrześcianin pozywał żyda, wówczas nie do sądu miejskiego, lecz do namiestnika dziedzica pozywać go musiał, a jeżeli strona która dekretem wydanym przez namiestnika nie była zadowolona, natenczas apelacya szła do samego dziedzica. Jeżeli zaś żyd pozywał chrześcianina, sprawa odbywała się przed wójtem albo urzędem miejskim, a apelacya była do dziedzica, albo namiestnika. Żyd nie mógł być więziony, jeżeli kryminał popełnił miał być sekwestrowany. Sklepów i kramów przy domach mieć nie wolno im było, lecz tylko w rynku. W jarmarki i dni targowe sprzedawać towary mogli, wyjąwszy Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zielone Święta i Boże Ciało. W inne dni świąteczne wolno im było po nabożeństwie kramy otwierać, od których opłacać winni byli czynsz na ś. Marcin tak, jak żydzi brodzcy. Na początku XIX w. mieli tu żydzi swoją drukarnię, którą w r. 1820 przeniesiono do Kazimierza pod Krakowem.

Are you looking for the best website template for your web project? Look no further as you are already in the right place! In our website templates section you will find tons of beautiful designs - for any kind of business and of any style. You are in a unique place - join us today BIGtheme NET
Lwów
Stanisławów
Tarnopol
Przemyśl
Jarosław
Sanok
Krosno
Kraków
Tarnów
Rzeszów
Nowy Sącz
Nowy Targ

 

Skontaktuj się z nami

Stowarzyszenie Promocji i Rozwoju "Młody Mołodycz"
Mołodycz 35, 37-523 Mołodycz

E-mail:          poczta@molodycz.pl
Telefon:        +48 793 577 794